niedziela, 28 lipca 2013

Epizod XIII

- Halo, słyszy mnie pani?

Otworzyłam oczy i ujrzałam kilku lekarzy stojących nade mną.
Błysk światła wpadający przez szpitalne okna oślepił mnie na tyle, że musiałam je zmrużyć, aby dokładniej zobaczyć co dzieje się dookoła mnie.

- Tak, słyszę... Gdzie ja jestem... - wymamrotałam

- To jakiś cud! Jak pani z tego wyszła... Ja nie wiem, wciąż nie wierzę w te wszystkie cuda, które dzieją się na tym świecie.

- Jaki cud? O co chodzi? Gdzie ja właściwie jestem? - spytałam już nieco żywiej

- Wczoraj miała pani wypadek samochodowy. To, że pani go przeżyła jest cudem. Naprawdę.

- A Paweł?

- Pani wszystko pamięta? Pan Paweł niestety nie miał tyle szczęścia... - odparł zmieszany lekarz

- Anka? Kochanie! Ty żyjesz! - usłyszałam czyjś krzyk, a moim oczom ukazał się przerażony Kamil

- Co ty tu robisz? - spytałam delikatnie podnosząc głowę - Chyba mieliście świętować...

- Świętować? Co ty opowiadasz! W telewizji wciąż głośno o wypadku polskich dziennikarzy, kiedy tylko się dowiedziałem, że chodzi o ciebie i o Pawła... Bałem się, że cię tu nie zastanę...

- Żywej? - spytałam

- Tak. Bałem się, że cię nie zastanę tutaj żywej - odparł i delikatnie pocałował mnie w usta

Jęknęłam, kiedy odwzajemniłam ten pocałunek. Moja cała twarz była pocięta przez samochodową szybę,
potwornie bolały mnie płuca, nie miałam czucia w nogach, ale byłam szczęśliwa jak nigdy dotąd.

- Proszę pana, co z nią? - usłyszałam przyciszony głos Kamila

- Cud, że z tego wyszła. Naprawdę. Wczoraj dawaliśmy jej 10% szans na przeżycie, dzisiaj kiedy zauważyliśmy że się wybudza byliśmy w szoku. Nie robiliśmy jej jeszcze dokładnych badań, ale zaraz to uczynimy. Pan jest kimś z rodziny?

- Można tak powiedzieć. Jestem partnerem Ani. - odparł Kamil

- Przepraszam panią - usłyszałam już głośniejszy głos lekarza

- Tak, wszystko słyszałam. Upoważniam tego pana do udzielania mu informacji - odpowiedziałam cicho i przymknęłam oczy.

- Dobrze, niech pani odpoczywa. Za jakąś godzinkę zrobimy wszystkie potrzebne badania. Siostro, proszę zmienić kroplówkę.

- Mogę zostać? - spytał Kamil

- Jak pan uważa. Tylko proszę być cicho - odparł lekarz.

Po wspomnianej godzinie zostałam obudzona na badania. Nie znam się na medycynie, więc nie miałam pojęcia po co to wszystko, śmieszyły mnie jednak wszystkie zdziwione twarze lekarzy i pielęgniarek. Wszyscy bez wyjątku dziwili się, że żyję, a ja czułam się jakbym wstała po trochę dłuższym śnie.
Bez problemu znosiłam ból, najbardziej uciążliwy był jednak brak czucia w nogach.

Kamil opiekował się mną dzień i noc. Opowiadał o ich niepewnym powrocie, opowiadał o tym, jak wszyscy przeżywali mój wypadek.
Zdziwiłam się, że przez mój wypadek siatkarze zrezygnowali ze świętowania sukcesu.

- To także twój sukces. Nie moglibyśmy opijać go bez ciebie - powiedział Kamil, kiedy spytałam się, czemu zrezygnowali z celebrowania tak cennej chwili.

Dni spędzone w szpitalu mijały bardzo wolno, ból powoli ustępował, a czucie w moich nogach nie powracało.

- Kamil, powiedz mi czy ja będę chodzić? - spytałam, kiedy po tygodniu nie mogłam zwlec się z łóżka

- Oczywiście kochanie, że tak - odpowiedział lekko zmieszany.

- Obiecujesz?

- Obiecuję.
___________________________________________________________________
Dziś znowu wcześniej, przepraszam :)

6 komentarzy:

  1. gorzej niż na igrzyskach :C emocje* nie podoba mi sie romans z Kamilem ;d no, ale cóż - każdemu nie dogodzisz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie się cieszę, że udało mi się wywołać w kimś emocje :))

      Usuń
  2. Mam nadzieję, że Anka dojdzie jak najszybciej do zdrowia:) To miłe ze strony Siatkarzy, że zrezygnowali ze świętowania.
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja się cieszę, że już nowy rozdział. Już się bałam, że zechcesz nas dłużej potrzymać w niepewności, a ja do cierpliwych osób nie należę :D
    Oby jednak wszystko się dobrze skończyło i problemy z nogami były jedynie chwilowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam potrzymać Was dłużej w niepewności, niestety nie miałam możliwości dodać epizodu o normalnej godzinie :)
      Dzisiaj na pewno zafunduję Wam troszkę dłuższe czakanie :D

      Usuń