Na miejsce przylecieliśmy dzień przed rozpoczęciem Igrzysk Olimpijskich. Zamieszkaliśmy w wiosce olimpijskiej razem z zawodnikami, ale organizatorzy nie popisali się i przydzieli nam wspólny pokój, co wywołało ogóle rozbawienie wśród tłumu innych dziennikarzy.
- Jezu, która godzina? - półprzytomna spojrzałam na Pawła
- Już 9.00 moja panno, zostało nam 9 godzin na przeprowadzenie wywiadów, napisanie pierwszego artykułu i wyszykowanie się na ceremonię otwarcia.
- O Boże... - jęknęłam - Spać!
Na miejsce dotarliśmy późnym wieczorem, potem miałam problem z zaśnięciem. W efefekcie zasnęłam nad ranem i to, że wstałam tak późno nie oznaczało że byłam wyspana
- Od czego zaczynamy? - spytałam wciąż zaspana
- No przecież od śniadania, wstawaj - krzyknął i zdjął ze mnie kołdrę - masz 10 min, ja już tam lecę, bo jestem potwornie głodny!
Pośpiesznie wstałam, ubrałam się, zrobiłam sobie lekki makijaż i zbiegłam na dół, na stołówkę.
Pierwszy raz zobaczyłam w całości ten tłum ludzi. Początkowo trochę mnie to przeraziło, później jednak przypomniałam sobie że jestem w końcu na wielkiej imprezie.
Sportowcy spożywali posiłek razem z dziennikarzami, wród tego całego tłumu nie mogłam namierzyć Pawła.
- Anka? To ty?! - nagle usłyszałam czyjś krzyk
- Wojtek? Jezu, nie sądziłam że cię jeszcze kiedyś spotkam, panie siatkarz!!!
- No chodź tu do mnie! Rany, jak ja cię dawno nie widziałem! Co tu robisz?
- Jestem dziennikarką. Zajmuje się siatkówką właśnie! - uśmiechnęłam się i podbiegłam do miłości moich młodzieńczych lat
- Poznaj chłopaków: Kuba Jarosz, Grzesiek Kosok, Bartek Kurek, Michał Winiarski i Kamil Kamiński! Chłopaki, to moja dawna miłość, Anka!
- No człowieku, widzę że zawsze miałeś gust! Witam piękną panią, Kamil Kamiński jestem - młody, wysoki brunet uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek.
Zrobiłam się cała czerwona, co wywołało poruszenie wśród innych siatkarzy.
- Dlaczego się ze mną nie kontaktowałaś? - zapytał Wojtek
- Tak jakoś wyszło - uśmiechnęłam się
- Wystawiła cię, uuu... - zaśmiał się Kamil
- Ej, nieprawda! Nie wystawiłam, po prostu nie miałam po co dzwonić - bąknęłam
- Jak to nie miałaś po co? - zdziwił się Wojtek
- Dobra, nie ważne, miło było poznać - uśmiechnęłam się do siatkarzy i udałam się dalej szukać Pawła
Okazało się, że mój współpracownik usiadł z innymi dziennikarzami i nie było dla mnie miejsca
Poszłam więc po swoją porcję śniadania i usiadłam przy wolnym stoliku.
- Przepraszam za Kamila - nie wiadomo skąd tuż obok mnie znalazł się Wojtek
- Nie ma sprawy - uśmiechnęłam się - bardzo miły chłopak
- Młody i jeszcze nic nie wie o życiu. Mogę się dosiąść?
- Jasne, jeśli tylko masz ochotę
- To opowiadaj, co tam u ciebie - zaczął
- U mnie? Nic. Pustynia.
- E tam, przesadzasz - uśmiechnął się - no pochwal się gdzie pracujesz
- Przegląd Sportowy
- I u ciebie niby pustynia? Przecież to elitarna gazeta! A ty jesteś jej częścią!
- Oj, Wojtek, dobrze wiesz o co mi chodzi. Mam 30 lat, nie mam męża, dzieci, przyjaciół. Nie mam nic. Nawet kota wydałam sąsiadce.
- Jak zwykle przesadzasz. Zobacz ilu chłopaków się na ciebie rzuciło! Nawet najmłodszy, a to chyba dobry prognostyk - zaśmiał się
- On mógłby być moim synem...
- I znów przesadzasz... No chyba, że hajtałaś się w wieku 8 lat?
- Nie... - zaśmiałam się - chyba nie. A u ciebie co ciekawego? Masz rodzinkę?
- Mam cudowną żonę Alicję, córeczkę Madzię i synka Wojtusia
- O proszę, widzę że tatuś wpadł w samozachwyt - zaśmiałam się
- Myślałem, że mi pogratulujesz czy coś... A ty jak zwykle wredna.
- Nieprawda! Gratulacje!
- Anka, jedz szybciej, wywiady się same nie zrobią! - rozmowę przerwał nam Paweł
- Przepraszam, moja wina - Wojtek podniósł ręce do góry w geście przeprosin - proszę jej nie bić!
- Spokojnie, już my się policzymy - zaśmiał się Paweł i udał się w kierunku schodów
- Za minutę do ciebie dołączę - krzyknęłam i wzięłam się za jedzenie.
___________________________________________________________________________
Jednogłośnie stwierdziłyście, że wolcie aby epizody dodawane były codziennie, więc teraz męczcie się z moimi głupotami każdego dnia :)
P.S. Dzisiaj mecz!!!
To nie będzie żadne męczenie :D Tylko radocha :D
OdpowiedzUsuńCo do Epizodu - lubię to! :D
Pozdrawiam! ;*
Wow, pierwsza ;o
UsuńNo to juz wiemy kto był milością Anki :) ciekawy rozdział i męczyc na pewno się nie będziemy :>
OdpowiedzUsuń