Kamil swój debiut w wyjściowym składzie mógł zaliczyć do niezwykle udanych. W całym meczu wykonał więcej bloków i zdobył więcej punktów niż sam Marcin Możdżonek, a to było coś.
Pomimo tego sukcesu nie spoczął jednak na laurach, trenował ciężej niż wszyscy co wprowadziło trenera w niepokój. Oprócz ćwiczeń wyznaczonych przez Anastasiego, Kamil cały wolny czas przesiadywał na hali lub siłowni trenując w pocie czoła.
Andrea poprosił mnie o rozmowę z młodym środkowym.
Kiedy udałam się na halę, aby z nim porozmawiać, zastałam go potwornie zmęczonego, leżącego na podłodze.
- Kamil! Nic ci się nie stało? Co ty wyprawiasz? - krzyknęłam i pochyliłam się nad nim
- Nie!!! Nic mi nie jest! Anka, ja wreszcie czuję, że żyję! Czuję, że to co robię ma sens! Anka, ja to kocham! - wrzasnął i przyciągnął mnie do siebie
Poczułam jego spocony policzek na mojej twarzy, jego usta wbiły się w moje i razem odpłynęliśmy w namiętnym pocałunku.
- Kamil, zwariowałeś? Co ty sobie wyobrażasz? - krzyknęłam odrywając się od młodego środkowego
- Uwielbiam jak się denerwujesz - zaśmiał się
- Jesteś nieodpowiedzialnym gówniarzem! - wrzasnęłam i ruszyłam w kierunku wyjścia
- Dlaczego jestem nieodpowiedzialny? Bo cię pocałowałem? - spytał biegnąc za mną
- Tak! Dlatego, że jestem od ciebie starsza, dlatego że cię prawie nie znam i dlatego że nie szanujesz swojego zdrowia tyrając jak wół na tych treningach - krzyknęłam
- Ale ja uwielbiam trenować! I w końcu widzę, że przynosi to efekty!
- Kamil, czy ty naprawdę nie rozumiesz? - powiedziałam spokojniej przystając obok młodego środkowego - Tymi ponadprogramowymi treningami możesz zrobić sobie krzywdę. Trenuj ciężko, ale pod okiem trenera, proszę cię.
- Czy ty się o mnie martwisz? - zaśmiał się
- Oczywiście, że się o ciebie martwię! Martwię się o was wszystkich!
- Ale o mnie jakoś bardziej?
- Można tak powiedzieć. Jesteś młody i głupi!
- Jestem młody i może głupi, ale wiem że tylko ciężką pracą można osiągnąć szczyt swoich marzeń.
- Zgadza się, ale nie można przesadzać z tą ciężką pracą, rozumiemy się? A teraz zapraszam pana do łóżka.
- Słucham? - zaśmiał się Kamil - Czyli jednak się zdecydowałaś?
- Na co się miałam zdecydować? Zapraszam cię do łóżka na zasłużony odpoczynek. Musisz się przespać.
- Już myślałem...
- Jesteś okropny - zaśmiałam się - Po co ci taka stara baba?
- Nie jesteś stara.
- Tylko w kwiecie wieku - uśmiechnęłam się - No już, wychodzimy z hali - powiedziałam ciągnąc za rękę młodego środkowego
- No dobra... Ale mogę u ciebie?
- Co znowu u mnie?
- Odpocząć, przespać się...
- Z Pawłem? Zawsze! - wyszczerzyłam się
- Dobra, zły pomysł. Lecę do mojego Piotra. Ciał!
- Wariat! - krzyknęłam i udałam się do mojego pokoju.
Położyłam się na łóżku i zastanawiałam się co mam ze sobą zrobić. Wysłałam już do redakcji gotowy artykuł o zbliżającym się półfinale, miałam więc czas wolny aż do końca dnia.
Odpaliłam laptopa, aby spokojnie przejrzeć swoją pocztę.
3 nieprzeczytane wiadomości, wzięłam się więc za nadrabianie zaległości.
Pierwsza wiadomość była od Kaśki. Jak na Kasię przystało, wiadomość była długa i optymistyczna. Dowiedziałam się, że w redakcji przyjęli kolejną osobę na stanowisko dziennikarza zajmującego się siatkówką, ale mogłam być spokojna o swoją pracę. Dowiedziałam się też, że szef rozwiódł się ze swoją żoną, co na pierwszy rzut oka nie było wiadomością optymistyczną, Kasia opowiadając o żonie Krzyśka postarała się jednak o to, aby na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
Kolejna wiadomość była od Krzyśka właśnie. Poinformował mnie o nowym współpracowniku i zapewnił że mogę być spokojna o swoją posadę. Ponadto zostałam pochwalona za moje artykuły, ponoć do redakcji przychodzą maile od czytelników, którym podoba się to co robię. O rozwodzie nic nie wspomniał, ale co się dziwić?
W końcu pełna optymizmu przeszłam do ostatniej wiadomości:
"Czy w twoim pokoju przebywa teraz osobnik o imieniu Paweł? Widziałem go przed chwilą przez okno i nie wiem czy ma rozdwojenie jaźni, czy mogę być spokojny :)"
Zaśmiałam się do monitora i pośpiesznie odpisałam: "Możesz być spokojny, odpoczywaj :)", po czym zamknęłam laptopa i odpłynęłam w inny świat, cudowny świat Nicolasa Sparksa.
_______________________________________________________________________
Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim epizodem, to naprawdę bardzo motywujące. Dziękuję, za to że jesteście i zachęcam Was do dalszego komentowania :))
no, w końcu widzę, że coś zaczyna się kręcić.
OdpowiedzUsuńa z tego Kamila to troszkę bezczelny szczeniak, ale cóż zobaczymy co bedzie dalej. :)
a tak przy okazji... mogłabyś zerknąć? nudzi mi się w wakacje i tak jakoś...
http://www.nicwspolnego.blogspot.com/
Z przyjemnością zerknę :))
UsuńCo do opowiadania to jest super :* Czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńDziękuję, następny już jutro :*
UsuńZnam cię tyle czasu a nie wiedziałam że jesteś taką romantyczką :D
OdpowiedzUsuńCzego się nie robi dla dobra opowiadania :D
UsuńOj, Kamil, Kamil... :D Zachował się jak bezczelny szczeniak, ale za bardzo go polubiłam, żeby sprawić mu ochrzan ;__; ;)
OdpowiedzUsuńKolejny świetny epizod!
Pozdrawiam! ;*
PS Jeśli masz chwilkę czasu, zajrzysz? http://goniac-najskrytsze-marzenia.blogspot.com/2013/07/rozdzia-8-powrot.html
Dziękuję i na pewno zajrzę :)
UsuńRównież pozdrawiam :*